top of page
  • Anna Boruch

Izydor Fuehrer - okruchy pamięci


„Urodziłem się dnia 20 stycznia 1900 roku w Grybowie […]” - czytamy w życiorysie złożonym w Uniwersytecie Jagiellońskim przez Izydora Fuehrera dziesiątki lat temu. Dokument zawiera głównie informacje dotyczące wykształcenia, oprócz tego nie mówi zbyt wiele o samym autorze. Jednak w zestawieniu z innymi źródłami, możemy częściowo odtworzyć dalsze losy wspomnianej osoby.

Historia rodziny Fuehrerów stanowi zawiłą układankę, w której wciąż brakuje elementów [1].

Jest to obraz fragmentaryczny wraz z biegiem lat uzupełniany i korygowany.


Izydor Fuehrer wywodził się z zasymilowanej rodziny żydowskiej, mieszkającej przy grybowskim rynku. Był jednym z kilku synów Leona Fuehrera i Rozalii z domu Gottlob. Rodzina stanowiła intelektualną i społeczną elitę miasta. Była dość liczna - nawet jak na ówczesne czasy. Fuehrerowie według relacji Stanisława Osiki posiadali 12 dzieci: Izydora, Hermana, Samuela, Natana, Aleksandra, Wilhelma, Idę, Matyldę, Florę, Hannę, Helenę oraz Rebekę. W rodzinnym domu mieścił się hotel, restauracja oraz sklep kolonialny. Późniejsze losy dzieci Fuehrerów potoczyły się różnie. Większość pozostała w Grybowie, niektórzy założyli własne rodziny, inni kształcili się w większych miastach.


Izydor Fuehrer ukończył szkołę powszechną w Grybowie, kształcenie kontynuował w Państwowym Gimnazjum II im. Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu. Po rozpoczęciu I wojny światowej wyemigrował wraz z rodzicami i rodzeństwem do Wiednia. Tam też podjął dalszą naukę na kursach gimnazjalnych przy Sophienbrückengasse 22. Kursy kierowane były przez Bronisława Kryczyńskiego, dyrektora gimnazjum w Zaleszczykach. Po powrocie z uchodźstwa wznowił naukę w Państwowym Gimnazjum II w Nowym Sączu. Wówczas mieszkał u fryzjera Ignacego Wiedera przy ul. Matejki 10 w Nowym Sączu. W tym czasie opiekę nad nim sprawował starszy brat Natan. Egzamin dojrzałości zdał 29 maja 1920 roku. W lipcu wraz z innymi absolwentami sądeckiego gimnazjum zgłosił się do ochotniczej formacji wojskowej. Po zwolnieniu z czynnej służby odbył jednoroczny kurs handlowy, a następnie aplikował na Wydział Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ostatecznie, podobnie jak brat Wilhelm, podjął studia na Wydziale Filozoficznym, specjalizując się w geografii z geologią i językiem niemieckim. W latach 30. XX wieku otrzymał dyplom nauczyciela szkół średnich i podjął pracę w Grybowie.


Dalsze plany przerwała II wojna światowa. Izydor został wyznaczony jako zakładnik „ gwarantujący ład, spokój i pełną lojalność dla władz”. Pod tym pretekstem został aresztowany przez gestapo w lipcu 1941 roku, a następnie przewieziony do sądeckiej katowni przy ul. Pijarskiej, gdzie został osadzony w jednej celi m.in. z ks. Bardlem i Bolesławem Barbackim [2]. Świadkowie wspominali, że funkcjonariusze znęcali się nad nim w więzieniu. Nazwisko, które nosił, drażniło gestapowców. W dokumentach występują rozbieżności co do daty śmierci. Według relacji Kazimierza Gomółki, który przebywał w tym samym więzieniu, Izydor Fuehrer został rozstrzelany w sierpniu 1942 roku w Biegonicach. „[…] Johann Bernhold odczytywał głośno nazwiska aresztowanych […] byliśmy przekonani, że ta grupa wychodzi na wolność. Wśród wyczytanych był grybowski Żyd – Adolf Fuhrer [3], który szepnął mi do ucha – Kaziu nic się nie martw, powiem w twoim domu, że żyjesz […] jak grom z jasnego nieba dotarła do naszych uszu wiadomość, że jutro rano wywołana grupa będzie rozstrzelana […] z celi śmierci tam na parterze dochodziły krzyki, płacz i jęki. Odczytano 44 nazwiska, w tym trzech księży […]”.

Rano po wywiezieniu zakładników, w celi zapanowała przejmująca cisza.


Wojnę przeżyło dwoje z rodzeństwa Izydora, jednak nie wrócili na stałe do Grybowa. Sprzedali rodzinny dom i zamieszkali w innym mieście. Być może zbyt wiele wspomnień kryła stara, zabytkowa kamienica. O dawnych mieszkańcach przypomina kaflowy piec w odcieniach zieleni, który grzał domowników podczas szabatu. Ukryty pod tynkiem sielski pejzaż przywodzi na myśl dobre czasy sprzed wojny, gdy w sieni unosił się zapach mielonej kawy i dobrych perfum Hani.


[1] Kilka udało się ustalić Jolancie Kruszniewskiej podczas realizacji projektu Ludzie, nie liczby w 2019 roku, m.in. dotrzeć do kart studenta Izydora i jego brata Wilhelma w Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego.


[2] Zgodnie z relacją ks. Zbigniewa Bernackiego, który pochodził również z Grybowa i w tym samym czasie był osadzony w nowosądeckim więzieniu : " [...] Obok w celi na prawo był Ks. Bardel, p. Barbacki, Fuhrer Dolek i inni ".


[3] Imię Adolf pojawia się w relacjach dotyczących sądeckiego więzienia. Izydor zdrobniale nazywany był Dolkiem – stąd też może wynikać błędny zapis pełnego imienia. Zgodnie z powojennymi zeznaniami rodziny, Izydor przebywał w sądeckim więzieniu i zginął w lipcu 1941 roku.


Oprac. Anna Boruch

Fot. Anna Boruch



Dokumenty osobowe Izydora Fuehrera zdeponowane w Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego [AUJ PKEN 26, Teczka nauczycielska]




Piec widoczny na fotografii został wykonany z kafli, które pochodzą z Rzemieślniczej Spółdzielni Pracy Kaflarzy i Zdunów w Żywcu








Źródła:


1. AUJ, PKEN 26, Teczka nauczycielska

2. Archiwum Narodowe w Krakowie Oddział w Nowym Sączu, II Państwowe

Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu

3. M. Filipowicz - Solarz, Blisko zbrodni biegonickiej, "Kurier Grybowski" 2011,

nr 4/51, s. 8

4. A. Totoń, Wszystko śmierdziało śmiercią, "Dobry Tygodnik Sądecki" 2014,

nr 11 (176), s. 21























172 wyświetlenia
Ostatnie posty
Archiwum
bottom of page