top of page
  • Kamil Kmak

Ocalić od zapomnienia - wspomnienia o Ludwiku Lizoniu [3/3]


Rzeźbiarz Ludwik Lizoń to kolejna postać, którą włączyliśmy w konstelację "Cichego Memoriału - Grybowskiej Sagi", narracji historyczno-artystycznej, którą rozpoczęliśmy w 2020 roku i kontynuujemy nadal z artystą street art z Sanoka Arkadiusz Andrejkow.


Ludwik to postać, którą w Grybowie znaliśmy i mówiliśmy o nim po imieniu, artysta zmarł zaledwie kilka lat temu. W ten sposób wyróżnia się spośród pozostałych grybowskich murali i deskali. Podziwialiśmy jego sztukę w "Galerii Miniatura", gdzie działało przez kilka lat Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych, odwiedzaliśmy jego wystawy w Muzeum Parafialnym, niektórzy z nas gościli i podziwiali dzieła zgromadzone w jego domu, w Białej Niżnej 1. Ludwik był postacią nietuzinkową, zdecydowanie wyróżniającą się na tle małomiasteczkowego krajobrazu - nie tylko swoimi dziełami, ale również swoją sylwetką, swoimi stylizacjami "grybowskiego Dionizosa" - wymyślnymi nakryciami głowy, kosturami, kamizelkami. Za tą jowialną sylwetką kryła się wrażliwa dusza artysty. Nie komentował swoich prac, jednak dostrzegamy, że wśród częstych motywów biblijnych jego prac przeważa motyw Golgoty i cierpienia, z powtarzającymi się figurami Chrystusów Frasobliwych. Mimo chłopskiego pochodzenia i nieuprzywilejowanego dzieciństwa Ludwik ciężką pracą dopiął swego i spełnił swoje marzenie - ukończył renomowane Liceum Sztuk Plastycznych im. Kenara w Zakopanem.


W domu w Białej Niżnej znalazł swój azyl, swój Eden, coraz bardziej zanurzając się w mikrokosmosie własnej sztuki. Dom ten, pełen historii wcześniejszych mieszkańców, razem z coraz bardziej schorowanym Ludwikiem, stopniowo pogrążał się w gąszczu winobluszczu. Po śmierci Ludwika, po kilku latach, zupełnie zniknął w zieleni.

Mijając dom Ludwika, pamiętając wizyty na jego wystawach i w jego domu, nie mogliśmy przejść obojętnie obok popadającego w zapomnienie artysty. Projekt murali potraktowaliśmy jako okazję do wydarcia Ludwika z zapomnienia, podjęliśmy się pomocy organizacyjnej córce zmarłego, prowadzącej in memoriam profil społecznościowy Ludwik Lizoń, Ewelinie. W dniu 30 września 2021 roku na deskach powstało kolejne - ósme dzieło naszego wspólnego projektu, łączącego wszystkich grybowian. Ludzi różnego pochodzenia, różnych kultur, religii i języków, statusów społecznych i mentalności. Wśród nich znajdują się również społecznicy i ludzie sztuki, bo taka jest również istota cyklu.


Ludwik Lizoń - jako kolejna postać "Cichego Memoriału - Grybowskiej Sagi" - powrócił, choćby symbolicznie, do Grybowa i Białej Niżnej.






Ostatnie posty
Archiwum
bottom of page