top of page
  • Kamil Kmak

Prof. Hugo Steinhaus - historia ocalenia w Stróżach k. Grybowa


Wczoraj obchodzony był w Polsce Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, który przypadł w czasie wojny w Ukrainie. Czy można zestawić te fakty z sobą i powiązać z Grybowem? Tak, jeżeli pomyślimy o profesorze Hugonie Steinhausie, wybitnym matematyku szkoły lwowskiej, który ukrywany był w majątku posła ludowego Jana Cielucha w Stróżach obok Grybowa, od 1942 do 1945 r.


Prof. Steinhaus przez cały okres pobytu u Cieluchów prowadził pamiętnik, wydany po latach jako obszerna księga pt. "Wspomnienia i zapiski". Znajdują się w nich wątki grybowskie. Steinhaus relacjonuje wydarzenia wojenne, działania konspiracyjne, w których brał udział, stosunek miejscowych mieszkańców do okupantów, okupacyjne relacje polsko-żydowskie, relacjonuje z drugiej ręki publiczne napiętnowanie Marii Suchan na rynku w Grybowie za pomoc Żydom w grybowskim getcie, opisuje Zagładę Żydów z getta w Grybowie - masowy mord w Białej Niżnej, na podstawie częstotliwości i rozmiarów transportów kolejowych szacuje liczbę Żydów przewożonych trasą kolejową przez Grybów i Stróże z Węgier do Auschwitz na 400 tys., opisuje z detalami likwidację polskich kolaborantów, zdrajców Polski, przez Armię Krajową, wspomina chwile spędzone na rozmowach z innym lwowskim profesorem Motyką - wybitnym botanikiem pochodzącym z podgrybowskiej Kąclowej, a nawet wyprawy swojej żony na jarmarki w Grybowie.

Cieluchowie ukrywali go na tzw. "aryjskich papierach", jako chrześcijanina, pod nazwiskiem Grzegorz Krochmalny. Steinhaus uczestniczył w katolickich nabożeństwach w Stróżach, by ukrywać swoją tożsamość. Wiedzę o jego ukrywaniu się posiadało kilka głęboko zakonspirowanych osób, które profesor sam ujawnia w zapiskach, wśród nich byli lokalni działacze Polski Podziemnej, dostarczający mu zaopatrzenie i łączność. Sam Steinhaus włączał się w konspirację jako nauczyciel w ramach "tajnych kompletów".

Dodajmy jeszcze krótki fragment obszernych wspomnień profesora ze Stróż i Grybowa, które w obliczu dzisiejszej wojny są tragicznie aktualne.


"10 I 1945. Dziś była tylko bitwa powietrzna myśliwców. Stefa miała iść do Grybowa, ale była łapanka w Stróżach i nie poszła. [...]

12 I 1945. Wczoraj pierwszy raz Stróże były serio bombardowane. Przed południem przyleciało parę sowieckich samolotów wywiadowczych, słabo ostrzeliwanych przez niemiecką artylerię, a po południu, około pół do drugiej nadleciało sześć (tyle widziałem). Zapora artyleryjska w Gorlicach nie powstrzymała ich, a znalazłszy się nad nami - zaczęli ostrzeliwać okolicę dworca z karabinów maszynowych i rzucać bomby. Zginęło siedmiu ludzi, kilkunastu było rannych, kilka domów utraciło szyby, jeden - całą dachówkę. Spłonęła też jakaś drewniana buda. Paru niemieckich żołnierzy i policjantów zostało rannych. Bomby były przeważnie lekkie, ale też i ciężkie, stukilowe; niektóre nie wybuchły. U nas w parku znalazły się wiatraczki stalowe, jakieś blaszki mosiężne i zwykłe pociski karabinowe. Trzask dział i broni pokładowej był taki, jak gdyby bitwa toczyła się nad nami. Bombowce sowieckie był uzbrojone w kilka karabinów i podobno chronione pancerzami pokrytymi gumą. Stefa wróciła na szczęście już o dwunastej z Grybowa."


Zastanawiamy się nad włączeniem jednej lub grupy postaci związanych ze Stróżami i historią ukrywania profesora Steinhausa do konstelacji murali i deskali "Cichego Memoriału - Grybowskiej Sagi" w 2022 roku.


Fot. Tadeusz Rolke,

Oprac. Kamil Kmak

Ostatnie posty
Archiwum
bottom of page